poniedziałek, 17 marca 2014

Rozdział 34 część 1

Śmiałam się głośno gdy dłonie Zayn'a znów zacisnęły się w okół mojej talii chcąc tym samym przenieść mnie na swoje umięśnione ciało. Nie mogę powstrzymać się przed odepchnięciem jego rąk aby znów usłyszeć jego wesoły śmiech wypełniający pomieszczenie.
- Zrób tak jeszcze raz, a cię ugryzę - grożę mu i przykrywam się znów kołdrą chcąc odizolować swoje obolałe od śmiechu ciało od jego dłoni.
- Obiecujesz? - zapytał i odrzucił moje przykrycie na podłogę. Tym razem nie starał się mnie podnieść tylko sam zawisł nade mną i złożył jeden, krótki pocałunek na moich wargach.
- Masz dzisiaj dobry humor - odparłam i przejechałam palcem wzdłuż jego szczęki. Uwielbiałam go w takim stanie euforii i ogólnej radości.
- Nie tylko ja - odpowiedział i znów mnie pocałował tylko, ze tym razem nie odsunął się ode mnie tak szybko.
Rozkoszowałam się jego ustami pieszczącymi moje wargi i jeżeli miałaby to być ostatnia rzecz jaką zrobię przed śmiercią chciałabym go całować aż do końca.
Niby całowaliśmy się już nie raz aczkolwiek za każdym razem jest inaczej. Uczucia są silniejsze, a potrzeba bycia z nim staję się górującą sprawą.
Usta Zayn'a zjechały na moją szczękę aż wreszcie znalazły się na mojej szyi. Nie mogłam powstrzymać westchnienia zmieszanego z jękiem.
- Ktoś może wejść - powiedziałam cicho i zamknęłam oczy rozkoszując się chwilą przyjemności, którą niestety będę musiała za chwilę przerwać ze względu na moje obawy bycia nakrytym.
- Czy to nie jest zabawne? - wymruczał w moją szyję i podciągnął się na rękach. Jego wzrok odnalazł moje spojrzenie i byłam pewna, że znów zatapiam się w jego oczach tak samo jak on w moich.
- Nie. To krępujące - zepchnęłam jego ciało z mojego i usiadłam na łóżku. Przeciągnęłam się leniwie i zmusiłam swoje ciało do wstania. Zayn również to zrobił tylko, że zamiast dać mi w spokoju wyjść z pokoju objął mnie od tyłu i znów zaczął całować w szyję.
Podniosłam jego rękę do swoich ust i ugryzłam go tak jak wcześniej zapowiedziałam. Brunet zaśmiał się i puścił mnie rozumiejąc, że ma dać mi spokój.
- Groźna jesteś Lottie - powiedział i przeczesał swoje włosy palcami roztrzepując je jeszcze bardziej. O Boże. Wyglądał tak... Tak seksownie.
- Ostrzegałam - odpowiedziałam i odwróciłam się gdy usłyszałam jak drzwi od pokoju się otwierają. Z wielkim uśmiechem do pokoju wkroczyła Safaa i od razu mocno przytuliła swojego brata całkowicie ignorując moją osobę.
- Myślałam, że to tylko sen - powiedziała i puściła chłopaka po czym przytuliła... Mnie. Lekko skrępowana odwzajemniłam jej uścisk patrząc się na uśmiechniętego Malika. - Uważaj Zayn. Lubię ją - dodała jeszcze i jak gdyby nigdy nic wyszła z pokoju.
- Taa ja też ją lubię - Zayn cały czas patrzył mi w oczy i zaczął się do mnie przybliżać. Wiedziałam do czego zmierza dlatego pokręciłam tylko głową i zrobiłam unik przed jego malinowymi ustami.
- E-e-e nie ma. Idę pomóc twojej mamie w śniadaniu - powiedziałam i odepchnęłam go lekko od siebie. Zayn zrobił swoją popisową minę rzucił się na łóżko zakładając ręce pod głowę.
- Chcesz się podlizać? - zapytał i ziewnął przeciągle. Wzruszyłam ramionami i podniosłam kołdrę, która leżała na ziemi.
- Chce spróbować - odparłam i wyszłam z pokoju odprowadzona śmiechem Malika.
Czułam się w tym domu dziwnie... Dobrze. Można było wyczuć tutaj taką rodzinną atmosferę, brak kłopotów. Mogłam zachowywać się swobodnie i moje myśli zajmował tylko i wyłącznie brązowooki chłopak leżący do połowy nagi w pokoju. Nie było żadnych problemów. Żadnego Harry'ego czy Perrie. Byliśmy tylko my i teraźniejszość.
Zeszłam po schodach i bez problemu doszłam do kuchni, w której spędziłam wczoraj trochę czasu z Zayn'em. Jak się spodziewałam mama Malika już szykowała śniadanie krzątając się między szafkami.
- Dzień dobry. Mogę w czymś pomóc? - powiedziałam uprzejmie i uśmiechnęłam się lekko gdy spojrzenie kobiety wylądowało na mojej twarzy.
- O dzień dobry, Lottie. Byłabym ci wdzięczna gdybyś zrobiła kawę dla Zayn'a - odparła kobieta i wskazała głową na słoik z czarnymi granulkami.
Pokiwałam głową i podeszłam do szafki, w której znajdowały się szklanki. Wyciągnęłam jedną i nasypałam dwie łyżeczki kawy tak jak lubił chłopak.
- Przepraszam gdzie jest cukier? - zapytałam nieśmiało i spuściłam wzrok na swoje dłonie. Mama Zayn'a była bardzo pewną siebie kobietą co strasznie mnie onieśmielało.
- Zayn nie słodzi - powiedziała spokojnie i mimo tego, że na nią nie patrzyłam byłam pewna, że na mnie patrzy.
- Właściwie to... Słodzi. Od jakiegoś tygodnia - odpowiedziałam cicho i poczułam jak moje policzki zalewa rumieniec. Fakt Zayn nie słodził kawy dopóki nie zaczął podpijać mojej.
- Och, na prawdę? Cóż w szafce obok okna - powiedziała i gdy na nią spojrzała posłała mi szeroki uśmiech. - Zmieniłaś go Lottie.
- Ja? To raczej on zmienił mnie - nie sądziłam, że udało mi się dokonać jakichkolwiek zmian w brunecie. Jak już to Zayn pokazał mi, że muszę być bardziej otwarta, w niektórych sprawach.
- To nie jest ten sam chłopak Lottie. Może cię trochę urażę tym co powiem więc z góry przepraszam, ale sądzę, że Perrie miała na niego zły wpływ. Wiem, że nie powinnam tak mówić bo to twoja kuzynka, ale gdy go wczoraj zobaczyłam, zobaczyłam jak cię obejmuję, jak na ciebie patrzy zauważyłam jak bardzo różni się jego zachowanie przy tobie, a przy Perrie - spuściłam głowę i zagryzłam lekko dolną wargę.
Czy Zayn na prawdę traktował mnie inaczej niż Perrie? Nie raz widziałam jak okazują sobie czułości i na prawdę nie wydaję mi się, że traktuje mnie inaczej. Przytula mnie w ten sam sposób co ją, trzyma moją rękę tak samą jak jej. Robi wszystko to samo tylko może przesłanie jest inne.
Faktem jest to, że przy mnie Zayn uśmiecha się częściej, przytula zawsze gdy jestem blisko, trzyma za rękę nawet podczas snu. Może w tym tkwi różnica. Może tkwi ona w małych gestach prawie dla mnie niezauważalnych.
- Skarbie? Zawiesiłaś się? - zapytał Zayn stojący w drzwiach kuchni.
- Słucham? - zapytałam automatycznie.
- Moja mama pytała się czy wolisz kanapki z ogórkiem czy pomidorem.
- Och, z ogórkiem - dodałam z uśmiechem. Wybrałam co smaczniejsze.
Patrzyłam jak mama mojego chłopaka robi nam kanapki. Czułam się dziwnie, że jej nie pomagałam, ale uparła się, że da sobie rade, a my jesteśmy jej gości.
Bardzo uprzejma kobieta, mam nadzieję, że polubi mnie tak samo jak ja polubiłam ją.
Brunet objął mnie w pasie i położył swoją głowę na moje ramie. Musiał się pewnie mocno schylić by to zrobić. Po chwili poczułam, że lecę wypchnięta do przodu, z powodu wyprostowanej sylwetki Zayn'a. W ostatniej chwili złapał mnie za rękę i pomógł utrzymać równowagę. Byłam zszokowana jego zachowaniem, lecz głośne śmiechy wydostające się z progu kuchni utwierdziły mnie w przekonaniu, że to nie jego wina.
- Kto wypina tego wina
- Waliyha! - krzyknął lecz po jego uśmiechu widać było, że żartuje. Po chwili wszyscy się śmialiśmy.
- Oj no weź Zen, nie złość się - puściła do niego oko i znowu się zaśmiała. Najwidoczniej wszyscy mieli dzisiaj dobry humor. To chyba dobrze zwiastuje.
Gdy przyszła reszta jego rodziny zasiedliśmy do stołu i zajadaliśmy się pysznymi kanapkami pani Malik. Dołączyła do tego też kawa i herbata - jak kto woli.
- Na prawdę są smaczne  - dalej chwaliłam kanapki mamy Zayn'a.
- Dziękuję po raz kolejny - zaśmiała się. Widać było, że sprawiam jej przyjemność swoimi słowami. Machnęłam ręką i napiłam się herbaty, która przyjemnie parzyła mój spragniony język.
- Planujecie już ślub? - gdy usłyszałam to pytanie nie elegancko wyplułam resztki herbaty do kubka. Odchrząknęłam i wytarłam usta chusteczką. Moje policzki spłonęły rumieńcem.
- M-my jeszcze o tym nie myślimy - wyjaśniłam od razu. Nie chciałam by myśleli sobie nie wiadomo co.
- Och, na prawdę?
- Tak, nie wiemy co przyniesie jutro. Żyjemy chwilą.
- To bardzo ... ciekawe - skomentowała mama bruneta uśmiechając się. Chodź pewnie miała inne słowo na języku i nie chciała być nie uprzejma.
- Mamo jesteśmy ze sobą zbyt krótko aby rozmawiać na takie tematy - Zayn najwyraźniej postanowił pomóc mi w sprawnej zmianie tematu dlatego powiedział coś co było prawdą. Jesteśmy razem zbyt krótko.
-  Dobrze przepraszam, że w ogóle zapytałam - odparła kobieta i oparła się o krzesło. - Dzisiaj macie szczęście zostać w domu, ale jutro moje panny zasuwacie do szkoły - dziewczyny jęknęły wspólnie.
- Mamo nasz ulubiony bat przyjeżdża a ty nam każesz chodzić do szkoły - Waliyha poklepała Zayn'a po ramieniu i uśmiechnęła się słodko.
- Jestem waszym jedynym bratem - skwitował brunet i chwycił pod stołem moją dłoń.
- Może byś pomógł co? - Safaa zaczęła udawać obrażoną choć chyba każdy widział malujący się na jej twarzy uśmieszek. - Ja tam nie wiem jak ty z nim wytrzymujesz Lottie - dodała jeszcze i westchnęła teatralnie.
- Robi mi śniadania więc odkupuje tym swoje grzeszki - powiedziałam, a Zayn zakrył sobie usta dłonią i zrobił wielkie oczy. Chyba chciał coś powiedzieć, ale Waliyha zaczęła się głośno śmiać.
- Co ty masz do cholery na ręce? - zapytała przez śmiech i chwyciła się za brzuch cały czas się śmiejąc.
- Słownictwo młoda damo! - upomniała ją mama, ale kobiecie też było trudno powstrzymać śmiech.
Spojrzałam na rękę Malika i dojrzałam ślad po... Moich zębach. Od razu poczułam jak rumieniec maluje się na mojej twarzy.
- No i już wiesz dlaczego kołdra leżała na ziemi - Waliyha najwyraźniej nie zamierzała przestać się z nas śmiać gdy nawiązała do wizyt Safy w naszym pokoju dziś rano.
Nie wiedząc co zrobić spuściłam po prostu głowę i zaczęłam wpatrywać się w talerz. Po chwili poczułam jak Zayn obejmuje mnie ramieniem i całuję w czubek głowy.
Ciąg dalszy nastąpi...
----------------------------------------------------------------
Hej! Tak szybko i zwięźle. Następna część za tydzień, przepraszam za zwłokę do zobaczenia! :)
Kamila♥

Czeeść kotełki, troszkę późno rozdział, a to przez to, że wczoraj się źle czułam, bolała mnie głowa, miałam mroczki i okropną pracę z polskiego. Lubię polski i lubię pisac opowiadania, ale te dotyczyło 'Skąpca' i mieliśmy napisać o poznaniu się Walerego i Elizy oparciu na książce, której ... nie czytałam. Lecz udało się, no cóż nie ważne. Ważne, ze jest. Następny już na pewno pojawi się w niedziele, a moze nawet w sobote. Za nie długo majówka YEY, za nie długo test roczny z historii BUU. Się chyba rozpisałam XD Ciekawe kto to przeczyta XD Kocham wasze wierszyki, powymyślacie jeszcze? Uwielbiam je czytać i kocham czytać dłuuuuugie komentarze. Nie pogardzę paroma linijkami. Ja czasem pod Afterem potarfie pisać 11 linijek XD
Do zobaczenia. 
Irish Cat♥ 

13 komentarzy:

  1. O jej jaki kochany ten rozdział!!!!! megaśny!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gryz gryz !
    To musialo dziwnie wygladac.
    Slodziasny czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam, że będzie coś więcej a tu gunwo no :ccc
    Też chcę majówke już,albo 2 kwietnia bo 1 mam test kompetencji
    Hahaha tak, jest w 6 klasie xDD
    Kocham to opowiadanie ♥♡♥♡♥♡♥♥♡♥♡♥♥
    Macie jeszcze jakieś opowiadania? Lub polwcacie jakieś?

    Ile Wy macie lat? Bo świetnie piszecie ^^
    I jak nazwałaś tego kwiatka hmmm? :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W drugiej części na pewno będzie 'coś' :)
      Cóż uwierz mi na słowo testy w 6 klasie są na prawdę łatwe i tylko was straszą, że jest tak źle.
      A więc lat mam 16 i tak też w tym roku piszę testy, ale gimnazjalne :D Prowadzę jeszcze dwa inne blogi: http://prison-of-darkness.blogspot.com/
      http://just-trying-to-make-you-understand.blogspot.com/

      Usuń
    2. Więc powodzenia w testach gimnazjalnych i dziekuje :)

      Usuń
    3. Zgadzam się z Kami, że one nie są takie trudne :D A co do następnego rozdzialu to sama nie wiem co ona szykuje i się boję XD
      Mam 13 lat (rocznikowo 14) i też mam swój blog, chociaż nie jest taki fajny XD - http://o-wszystkim-i-o-niczym-julia.blogspot.com/ Powodzenia w teście :D

      Usuń
    4. A i imie kwiatka jest bardzo skomplikowane, bo nie mogłam wybrać jedengo więc jest: Geraliolciottie XD

      Usuń
    5. Bardzo orginalne imie kwiatka...

      Usuń
    6. Hahaha nie umiem tego wymówić w aparacie xDD Dziękuje xxx a na Wasze blogi zajrze jak będę na komputerze x

      Usuń
  4. Ja chce już kolejna część TERAZ!!!
    Ta jest cudowna *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Cuudownie :)
    Miałam taakiego banana na twarzy jak zobaczyłam, że dodałyście nowy rozdział, że ojej! :)
    Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak to opowiadanie poprawia mi humor :))
    Rozdział jest świetny.. nie mogę doczekać się następnej części.

    W tym roku też piszę testy gimnazjalne i nie wiem co to będzie... :D w ogóle z historii będzie źle :) POWODZENIA! :)

    OdpowiedzUsuń