Spełnienie moich marzeń?
Teoretycznie: tak
Praktycznie: nie
Praktycznie: nie
Czy wsiadając w ten samolot zdawałam sobie sprawę w co się pakuję?
Nie... Gdybym wiedziała nigdy bym w niego nie wsiadała i wylatywała z Virgini.
Nigdy, bym nie pomyślała, że spełniając swoje marzenia zostanę znienawidzona przez tyle osób...
Każdy z nas ma marzenia. Jedni, aby kupić nowe auto, inni aby spotkać swoich idoli, a jeszcze inni, aby po prostu pojechać w miejsce w którym nikt nas nie będzie znał, w którym uciekniemy od wszystkich problemów i zaczniemy nowe życie.
To było właśnie moje marzenie. Polecieć do Lonydnu i już nigdy nie wrócić.
Czemu nie chcę tu mieszkać?
Tutaj w Virgini, nie liczy się to jacy są ludzie. Nikt nie patrzy na to, czy masz dobre serce, czy potrafisz pomóc innym. Tutaj liczy się jedno... pieniądze, których ja nie mam.
Odkąd wyprowadziłam się z Californi moje życie całkowicie się zmieniło. Od czterech lat jestem popychadłem w szkole z którego wszyscy mogą się pośmiać.
"Nie przejmuj się innymi. Po prostu zazdroszczą Ci Twojej urody i inteligencji" - tak za każdym razem odpowiadała moja mama, gdy mówiłam jej o wszystkich zdarzeniach szkolnych.
Czekałam aż tylko skończę osiemnaście lat i będę mogła wylecieć do mojej kuzynki. Ciężko było mi uzbierać pieniądze, abym miała za co żyć w Londynie, ale udało mi się. Moi rodzice nie zgodzili się abym leciała, ale w końcu odebrałam dowód, prawo jazdy i paszport. Nigdy wcześniej nie był mi on potrzebny, gdyż nigdzie nie latałam.
Moje życie zmieni się o 360 stopni już za kilka dni. Tylko czy wszystko potoczy się dobrze? Czy Zayn i Perrie nie będą żałować, że pozwolili mi z nimi zamieszkać?
Nowe życie, witaj.
____________________________
Krótki prolog, ale jest. Mam nadzieję, że spodoba Wam się blog, będziecie czytać i komentować :)